Na dachach łukowych
Nachylenie dachu wpływa na sposób mocowania dachówek, rozstaw łat, zużycie elementów i w rezultacie na ciężar metra kwadratowego pokrycia.
Im nachylenie większe, tym mniejszą wagę przykłada się do jego szczelności, bo woda swobodnie spływa w dół. Dlatego dachówki mogą być bardziej rozsunięte (czyli rozstaw łat jest większy), a więc potrzeba ich mniej i pokrycie jest lżejsze. Dachy o niewielkim nachyleniu są narażone na wciskanie wody przez wiatr pod elementy pokrycia, dlatego muszą one być ułożone gęściej. Większe zużycie sprawia, że pokrycie jest cięższe.
Nachylenie może sprawiać problem wtedy, kiedy jest bardzo małe albo bardzo duże. Producenci zawsze podają minimalny kąt nachylenia połaci dla określonych typów dachówek.
Najczęściej jest to 30° w przypadku karpiówek, 40° dla par mnich-mniszka i 22° dla innych typów pokryć. Oczywiście od tej reguły są wyjątki, niektóre dachówki mają aprobaty dopuszczające je do stosowania na dachach o nachyleniu mniejszym od standardowego – 16°, 10°, a nawet 7°. Zazwyczaj w takich przypadkach wymaga się wodoszczelnego poszycia, czyli odpowiedniej folii dachowej. Górnej granicy nachylenia połaci właściwie nie ma, dachówki można układać nawet na powierzchniach pionowych, czyli mających nachylenie 90°. Jednak na dachach o spadku powyżej 60°, które są narażone na działanie większych sił ssących wiatru, należy stosować pełne mocowanie elementów – klamrować każdą dachówkę. Przy mniejszych nachyleniach w pokryciu z dachówek zakładkowych wystarczy przymocować elementy skrajne przy krawędziach bocznych, kalenicy, okapie, kominie, wzdłuż koszy i wokół okien dachowych oraz co trzecią lub co piątą sztukę na połaci. W przypadku pokryć z karpiówki albo dachówek typu mnich-mniszka niezależnie od nachylenia wszystkie dachówki muszą być przy-mocowane do lat.